niedziela, 3 lipca 2011

kanał gliwicki

Nareszcie wracam do odłożonego na czas zimowy projektu dokumentalnego. Poprzednie lato pozwoliło na rejestracje sporej ilości materiału. Wykształciła się wreszcie konstrukcja całego filmu, i powstały ostatecznie założenia. Pozostaje się brać za robotę. Rozmówcy czekają. Sporo kłopotu było z wyborem głównego tematu dokumentu. Kanał okazał się źródłem tak wielkiej ilości ciekawych informacji, że trudno było podjąć decyzje. Kiedy latem 2010 wybrałem się do gliwickiego portu nie znałem jeszcze ludzie przewożących 500 tonowe barki po wąskim kanale, nie znałem też historii tej niezwykłej drogi wodnej. Po kilku wizytach w porcie, paru rozmowach z pracującymi tam ludźmi bakcyl zaczął się rozwijać. Obowiązkowa pierwsza jazda z Gliwic do Koźla, wielokrotne przemierzenie tej drogi brzegiem kanału, Port w Koźlu, stocznia... .